Nasze Wozy/Projekty - chevy corvette c4
mposy - 2011-02-20, 10:47 Temat postu: chevy corvette c4 Kiedy w kwietniu zeszłego roku mocno rozbiłem się na motocyklu, powiedziałem sobie, że musze troche "odpuscic" w stajni byl suburban i troche zdjec poprzednich moich krążowników... (m.in. thunderbird 78', mustan 67' 351 CI...) jazda na dwóch kółkach była nie możliwa przez połamaną noge, obojczyk, reke, uszkodzone dwa nerwy przy rdzeniu kregowym i wiele innych...:) jako że jestem maniakiem kolekcji pojazdów z mojego roku urodzenia postanowiłem poszukac vette z 86....długo nie trzeba było czekać:) znalazłem c4, która stała w NY 25 mil od miszkania mojego kuzyna....pojechał, oglądnął, posłuchał widlastej "ósemki" i potwierdził stan samochodu.... bez zastanowienia poprosiłem go,żeby zaklepał ją dla mnie...Sprzedający dostał zadatek i poczekał tydzien na finalizację transakcji. W tym czasie przelałem kuzynowi pieniązki i było załatwione:) Kuzyn wynajął lawete i powiózł vette do portu...Z doświadczenia wybrałem port w Bremerhaven...i okazało się po raz kolejny, że był to dobry wybór...Corvette po 3 tygodniach była na miejscu... jeszcze kilka dni należało poczekać na rozładunek kontenerów...dostałem telefon i pojechałem ponad 1000km po vette. Byłem na miejscu przed 8 rano. Od 8 otworzyli biuro... opłaciłem wszystkie należności, dostałem mapke dojazdu do miejsca, gdzie stoi autko i wyruszyłem. o 87:45 stałem przy samochodzie. Okazało się, że pracownicy portowi zostawili kluczyki w stacyjce a centralny zamek zrobił swoje...;/ po prawie 2-godzinnej próbie otworzenia vetty wybiłem boczną szybe i bez słowa wsadziłem auto na lawete i żeby nie jebnąć niemeickich patałachów tym samym młotkiem w głowe--> szybko odjechałem...nie miałem czasu kłóćić sie z nimi o to, że jest to ich wina itd, bo za kilkanaście godzin musiałem być w pracy... Droga powrotna minęła przyjemnie i bez problemów ( poza mandatem w wysokości 300 euro...) dzięki Bogu nie miałem pod ręką młotka bo bym przybił polizei'a do drzewa....;/ w myślach powtarzałem słowa "cierpliwość to kwiat, który nie w każdym ogrodzie kwitnie...u mnie kwitnie..." i tym samym pocieszałem się i starałem myśleć optymistycznie....:) na terenie niemiec a dokładnie w Lipsku kupiłem od już znajomego Serba szybę do vette... pośmialiśmy się troche z sytuacji i już w dobrym humorze udałem się do domu:)
Dzisiaj vette stoi w garażu i czeka na cieplejsze dni, na zmiane uszczelek, które kupiłem nowe, na zmiane tarcz z klockami i na spalenie juz nie nadającego się ogumienia:)
Niestety z przyczyn dla mnie niezbędnych zmuszony jestem wystawić corvette na sprzedaz... potrzebuje pickup'a, tylko amerykana:) musi pomoc w budowie domu, a ze nie mam wolnej gotówki to musze poswiecic swoja vette...( po cichu mam nadzieje ze nie sprzedam)
mposy - 2011-02-20, 10:49 Temat postu: vette c.d
mposy - 2011-02-20, 10:54 Temat postu: chevy corvette c4 c.d... pozniej wysle kilka fot juz vette w POLSCE:)
nyos - 2011-02-20, 14:04
W0-SOPEL - 2011-02-20, 19:37
Za taką cene możesz spać spokojnie Trochę trzeba ją dopieścić ale baza całkiem sympatyczna.
iceman - 2011-02-21, 00:19
O widzę, że kolega z Wrocławia spota trzeba by zrobić ,a wracając do tematu jeżeli naprawdę chcesz sprzedać to przede wszystkim usuń ten spojler.
A najlepiej nie sprzedawaj.
Saper - 2011-02-21, 15:08
Fajna C4ka i w dobrym roczniku
Też miałem pisać o usunięciu tego skrzydła, ale zobaczyłem w ogłoszeniu na otomoto.pl, że już go nie ma
|
|
|