Multimedia - [VIDEO] Narodziny Gównolitu - historia prawdziwa
Shogun v8 - 2012-12-04, 21:35 Temat postu: [VIDEO] Narodziny Gównolitu - historia prawdziwa http://www.youtube.com/wa...zTS_8u9sOs8Qv64
santa fe - 2012-12-05, 00:19
Kurde widziałem już kiedyś, niezłe i przerażające. O ile wtedy, na początku, skala tego procederu miała w sumie jakiś sens, to dzisiaj awaryjność i trwałość rzeczy sięga absurdu i ociera się o totalna chujnię, pytanie brzmi jak długo tak jeszcze można, co z zaufaniem klientów, kiedy nadejdzie jego kres.
Swoją drogą, czy amerykanie produkując plastikowe elementy "tapicerki" wnętrz samochodów z polipropylenu, wiedzieli że za 30-40 lat zaczną się utleniać powierzchniowo od słońca i zamieniać w pył???? Pewnie znacie to ze swoich aut, gdzie strukturę skóry, można z nich zdrapać paznokciem. I tak lepsze to od mebli ogrodowych, one zamieniają się w pył po dwóch letnich sezonach A mówią że plastik przetrwa wieki
carlito - 2012-12-05, 11:09
nie wiem, oglądam właśnie ten film i śmieszą mnie cudem odzyskane stare sekretne dokumenty które ewidentnie są świeżo zaprojektowane i inne sfabrykowane "dowody"
nie mówię że to nie prawda, myślę że coś w tym może być, też czasami się nad tym zastanawiam ale ja mam mocno sceptyczne podejście do takich "odkryć"
a nie myślicie że żywotność takich urządzeń może być spowodowana po prostu użyciem dużo tańszych materiałów do produkcji a przez co o wiele mniej trwałych?
[ Dodano: 2012-12-05, 11:24 ]
poza tym film jest naszpikowany podchwytliwymi wypowiedziami pseudo specjalistów niewiadomego pochodzenia, na przykład rzucają tekst "co ile zmieniacie komórki" człowiek od razu załapuje że goście mają rację, coś w tym musi być bo zmieniamy często - ale komórki to nie telefony z tarczą, świat idzie do przodu, urządzenia elektroniczne coraz szybciej się rozwijają, są coraz bardziej skomplikowane, coraz lżejsze, są zbudowane z coraz delikatniejszych podzespołów które mają większą moc... i się pierdolą... ;P
samochody też były trwalsze ale nie miały elektronicznych układów, miliona pierdółek do pomocy przy parkowaniu, wskazywania ciśnienia w oponach i innego gówna które albo się psuje albo pomaga się psuć elementom powiązanym...
podsumowując sam z zainteresowaniem to oglądam i też wkurwia mnie coraz mniejsza żywotność produktów ale te spiskowe organizacje rodem z Orwella opisywane w różnych reportażach zawsze mnie trochę śmieszą...
santa fe - 2012-12-05, 11:38
Z tymi żarówkami to może być prawda, bo jaki interes by miała firma jakby żarówki świeciły po sto lat, hehehe. Twój pradziadek by kupił, a ty byś jeszcze przy niej czytał wieczorami
Reszta to sprawka pazerności korporacyjnej ostatnich lat. Jak kupowałem nowy telewizor to próbowali mi wcisnąć dodatkową gwarancję na 5 lat za dopłatą. Ja mówię że właściwie chyba przez najbliższe lata nie powinien się popsuć, facet się uśmiechnął tylko i powiedział, że nie namawia ale.............. Kurwa i zburzył mi spokój ducha oraz odebrał radość z nowego zakupu. Mam japoński telewizor SHARP kupiony 25 lat temu w Peweksie, i działa do tej pory, nigdy się nie zesrał. Kres jego działalności położy dopiero cyfrowy system nadawania, ale pewnie kupie do niego dekoder, gdyby ten płaski nagle "zasnął w Panu" po upływie standardowej gwarancji ( co sprzedawca wyraźnie zasugerował)
carlito - 2012-12-05, 11:57
no coś w tym może być...
ale ten reportaż przypomina mi trochę nawijanie sprzedawców z odkurzaczami za 5 tysięcy - koleś mi mówi że używają materiałów takich samych jak w NASA a potem wyskakuje do mnie z mordą dlaczego ja się z niego śmieję ...po trzech takich oburzeniach wyjebałem ich z domu
te dodatkowe ubezpieczenia to rzeczywiście chujnia...
ale ja miałem też przyjemną akcję z aparatem Canona - miałem model S1 i padła w nim matryca - zgłosiłem się do serwisu mimo że było dawno po gwarancji a aparat kupiłem w USA - bez gadania przysłali mi nowiutkiego S5 bo części już nie mieli a S1 już nie produkowali...
santa fe - 2012-12-05, 17:43
Chyba nie do serwisu w Polsce??? Bo w USA jest trochę inaczej, co by nie mówić, dbają o klienta. Mój kolega kupił model lokomotywy za 500$$, jak przyszła okazało się ze dekoder dźwiękowy nie działa i coś tam jest połamanego przy wózkach. Napisał do nich, co jest grane, i że chce odesłać do naprawy lub wymiany. Jakaś miła pani odpisała, że nie musi odsyłać i przyślą mu nową. Kurde i 1000 dolców do przodu, bo jak w końcu odebrał nową, zajrzał do poprzedniej i się okazało, że dekoder nie jest wpięty w gniazdo Wózek na wymianę kupił na ebayu za 20$$ Chciał odesłąć, ale jak nie kazali to co Pewnie jej wyprodukowanie u chińskiego fabrykanta kosztowało 15$$, bo inaczej by tak nie szastali
Qbens - 2012-12-05, 18:01
http://pl.wikipedia.org/w...ne_zu%C5%BCycie
carlito - 2012-12-05, 18:22
w Polsce właśnie mi wymienili, a kupiłem w USA co wydało mi się już totalnym nieporozumieniem ;P
santa fe - 2012-12-05, 20:26
kurde
duch_gdansk - 2012-12-08, 10:00
Cytat: | podsumowując sam z zainteresowaniem to oglądam i też wkurwia mnie coraz mniejsza żywotność produktów ale te spiskowe organizacje rodem z Orwella opisywane w różnych reportażach zawsze mnie trochę śmieszą... |
Film jest w tym samym debilnym stylu co propaganda ekooszołomów i na poziomie wszelkich reklam, przerysowany jak kreskówki. Ale budzi zainteresowanie, szokuje lub zniesmacza czyli każdy jakoś zareaguje, ma swoje zdanie a o to właśnie chodzi.
Wszelkiej maści sprzęty nie psuja się tylko od strony elektroniki, producenci kupe kasy ładują w badania żeby wszystko się psuło całościowo. Nie jest to możliwe ale coraz lepiej to im wychodzi . Największe jaja że to wszystko pod szyldem "eko" i dobra cyrku zwanego gospodarką czyli niby nas wszystkich. Panuje nadprodukcja, sztuczne napędzanie popytu na rzeczy których nie potrzebujemy. Kup i po max 3 latach wyrzuć i kup nowe, zmień wszystko na energooszczędne, zmień wszystko na eko. Szkoda tylko że góry śmieci rosną od tych jednorazówek, że gigantyczna produkcja badziewia pochłania gigantyczne ilości energii a całość jest gów... a nie ekologiczne.
Z jednej strony jesteśmy zmuszani do brania udziału w tym cyrku kupowania a z drugiej gnojeni wszelkimi ekopodatkami ukrytymi za każdym rogiem. Paranoja
ntr - 2012-12-08, 14:16
Dokument fajny, bo zwraca uwagę na istotny problem, jakim jest skracanie się czasu przydatności różnych rzeczy. Co gorsza coraz rzadziej sprawdza się powiedzenie, że biednego nie stać na kupowanie tanich produktów, sugerując, że te droższe podziałają dłużej. Teraz co raz częściej i firmowe produkty, są po prostu mizernej jakości. Z tym trzeba walczyć bo to są Nasze pieniądze, które ciężko zarabiamy.
Inna sprawa, że część produktów faktycznie bardziej opłaca się wymienić na nowsze, jak chociażby telewizory. Co z tego, że kinespopowe działają od 20lat, jak wpieprzają 10x więcej prądu. Wystarczy kalkulator i rachunek ekonomiczny miażdży przywiązanie do takiego starego grata, bo bardziej się opłaca kupić nowy TV i płacić niższe rachunki. Podobnie z żarówkami, czy nawet dupowozami niektórymi. Moja pierwsza Skoda paliła 10l, dzisiejsze palą połowę mniej. Jak ktoś jeździ dużo w trasy to ma to znaczenie niebagatelne. A trwałość? Chyba nie pamiętacie jakie przebiegi robiły silniki z fiatów między remontami kapitalnymi..
No właśnie dochodzimy do tego co mi się nie podoba i wręcz wkurwia. Że każda słuszna idea, jest na siłę ubierana w socjalistyczno-komunistyczny bełkot. Jak w tym filmie, gdzie zachwalane są produkty gospodarki centralnie planowanej..
We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek. Ja nie kupuję produktów Apple, mimo, że są dopracowane i użyteczne, bo celowe uniemożliwienie mi wymiany baterii, jest jasnym komunikatem, że ktoś mnie tu chce wy...korzystać. Na szczęście są równie dobre alternatywy i.. to jest właśnie klucz do walki z tym procederem. Każdy jako konsument ma wybór i wybiera to co stanowi dla niego większą wartość.
carlito - 2012-12-08, 17:56
...i jeszcze te jebane filtry DPF i podobne... to też są rzeczy które wymuszają wydatek pod przykrywką ekologii...
duch_gdansk - 2012-12-09, 11:50
ntr napisał/a: | Moja pierwsza Skoda paliła 10l, dzisiejsze palą połowę mniej. Jak ktoś jeździ dużo w trasy to ma to znaczenie niebagatelne. A trwałość? Chyba nie pamiętacie jakie przebiegi robiły silniki z fiatów między remontami kapitalnymi.. | Kwestia co z czym porównywać, przebiegi szmelcu z krajów komunistycznych z tymi ze '"zgniłego" zachodu to zupełnie inna bajka. Koszty remontów dzisiejsze a te za komuny też inna bajka.
Co do energooszczędności też jak się policzy tak się ma (liczyliśmy kiedyś z kumplem i wychodziło że zmiana TV nie daje w skali 10lat żadnych oszczędności bo kupujesz coraz większe i co 3 lata średnio wydając na nowy + - 3tysie) . Obiecywane dane a realne ..... . Koszt zakupu, eksploatacji i utraty wartości kontra trzymanie czegokolwiek z ery rzeczy trwałych różnie może wychodzić dla każdego. Nie wychodziło że zaoszczędzę na prądzie 1000zł rocznie . Oczywiście to były wyliczenia pod konkretną osobę, sposób korzystania itp itd.
Kupię co 3-4 lata nowy TV bo lubię dobry obraz a stary się rozpie..... i nie będzie sensu naprawiać.
Telefon zmienię jak stary się zepsuje bo świadomie go użytkuję i wiem czego mi potrzeba a bełkot o "wszystkomających" mnie nie rusza, mój ma to czego potrzebuję a nawet z zapasem, dałem radę się opamiętać bo kiedyś 20-30 telefonów zmieniałem
Mit energooszczędności żarówek też jest łatwy do obalenia przy częstym zapalaniu.
Monitor do PCta zmieniłem z braku miejsca bo stary kineskopowy do dziś bije na łeb parametrami ale to szafa , samego kompa teraz po 6 latach wymienię tylko ze względu na posiadanie kamery HD ( czas obróbki filmu zaczyna wnerwiać bo reszta śmiga bez problemu a sporo gram).
Każdy ma wybór i potrzeby, kwestia żeby to były potrzeby a nie odruch Pawłowa na reklamy i pierd.... pseudo ekologów
bakupno - 2012-12-13, 16:10
lubię takie filmy... nie to żebym wierzył w każdą teorię spiskową...
santa fe - 2012-12-14, 00:37
duch_gdansk napisał/a: | pierd.... pseudo ekologów | Dokładnie, bo chodzi tylko o wyciąganie kasy. Przez to wszystko świat generuje tyle odpadów, że hej. "Europa" zaostrza normy, podatkuje i ch... wie co jeszcze, a Chiny pompują pełna parą syf do globalnej atmosfery i w dupie mają - próbując zaspokoić zakontraktowany apetyt tych wielce świadomych i wrażliwych społeczeństw Ekologia w takiej postaci jest politycznym/ wykonawczym ramieniem przemysłowych lobbystów. Nieźle se to ktoś obczaił.
|
|
|