Powitania - Powitanie i pytanie
Techno200 - 2013-03-11, 20:36
Kolega sie musi okreslic czy chce amerykanca czy "starego" amerykanca. lincoln to typowy dupowoz tylko w klimacie. jak ma byc zabawka to najlepiej 70/80 lata. nie straci na wartosci, ma swoj klimat i moza na zolte blachy zarej.
Kaloteck - 2013-03-12, 11:54
"Starego" nie , raczej coś nowszego.
ntr - 2013-03-12, 12:12
Kaloteck napisał/a: | "Starego" nie , raczej coś nowszego. |
Ale nowy to już nie tylko od Święta ale znakomicie nada się do codziennej eksploatacji
Jeśli to ma być duży sedan, to chyba wspomniany Lincoln Town Car będzie dobrym wyborem. Za 40tys spokojnie można kupić coś poniżej 10lat, bo te z przełomu wieku chodzą po 20tys.
To dobre auto, praktycznie to samo co Ford Crown Victoria (znany z taksówek i radiowozów), tylko z lepszym wyposażeniem. Więcej Ci już podpowie nyos, bo naklepał sporo już km swoim, zarówno po mieście, w codziennej eksploatacji, jak i na trasie.
nyos - 2013-03-12, 12:51
Jeśli masz budżet 40 tyś. to proponuję Lincoln Town Car, polecam po 2003 r. najnowsza buda, np. http://otomoto.pl/lincoln-town-car-C20895913.html Cenę takiego samochodu zawsze można stargować ponieważ w Polsce ciężko jest je sprzedać. Ew Dodge Charger ale ceny wyższe i klimat kanapowca żaden.
Kaloteck - 2013-03-12, 13:11
No właśnie tak myślę o Lincolnie, czy w przypadku "Amerykanów" cofanie liczników jest tak nagminne jak w przypadku "normalnych" aut z Europy ?
nyos - 2013-03-12, 14:52
Jeśli chodzi o Town Car to nie ma większego znaczenia, ja mam 380 tyś. i nic się nie dzieje. Te samochody robię bez problem 1 mln. Więc czy będziesz miał 50k czy 150k żadna różnica. Polecam szukanie "normalnych" TC a nie tych z dodatkowymi chromami i obszytym dachem, na żywo to słabo wygląda.
Kaloteck - 2013-03-12, 17:11
Po 2003 r. były jakieś istotne modyfikacje ? Bo tak na pierwszy rzut oka to nowa kierownica....
ntr - 2013-03-12, 17:13
Dokładnie tak jak nyos pisze. Te auta mają duże silniki i mało mocy (w stosunku do pojemności i porównując do jednostek napędowych Eupejczyków, czy Japończyków), ale właśnie są liczone na długie lata eksploatacji.
Tak jak pisałem technicznie to jest Crown Vic, auta które jeżdżą na taksówkach i radiowozach tłukąc niemiłosierne przebiegi. Jakby się nie sprawdzały i były awaryjne to by raczej nie były wybierane
Zawsze jednak warto przed kupnem zdobyć od właśiciela VIN i zrobić (płatny niestety) raport AutoCheck i/lub Carfax. Tam są (poza wieloma innymi ważnymi informacjami) odnotowywane przypadki kręcenia liczników, oraz masz stan licznika przy exporcie z USA. Poza tym to świetny argument przy negocjacji ceny (lub ich zerwania, jeśli okaże się, że auto było skasowane, albo po powodzi).
Kaloteck napisał/a: | Po 2003 r. były jakieś istotne modyfikacje ? Bo tak na pierwszy rzut oka to nowa kierownica.... |
http://en.wikipedia.org/w...E2.80.932011.29
Poczytaj trochę
Wydaje mi się, że karoserię też trochę po zmieniali bo urósł 2cm
Przed 2003:
Po 2003:
nyos - 2013-03-12, 17:28
Z tego co wiem po 2003 był lift, np. klocki są trochę droższe i inne części. Ale porównując ceny np ze skodę czy pożotem lub innym gównem to i tak ceny częsci do Licolna są dużo tańsze Nie ma się czego bać - naprawdę. Komfort nieporównywalny. Ja za swojego dałem 20 tyś. ale był zaniedbany. za 30 tyś. to już lalka będzie. Będziesz miał samochód z klasą i charaktrem, a nie byle co którego na polskich drogasz jest 99%, ale co zrobić jak ludzie nie mają jaj i rozumu bo żyją w mitach z PRL. Koniecznie sprawdź VIN, na allegro są takie możliwości, sprawdzałem raz takie auto to chyba za 30 zł miałem pełen raport w 15 min. Tam też podają przebiegi, bo pewnie liczniki kręcą - wiadomo jak jest.
lincoln1998 - 2013-03-12, 17:31
Witamy na forum
Skądś jakbym kojarzył nick,nie jesteś przypadkiem jeszcze na jakimś forum zarejestrowany ? lub byłeś ..
Szkoda że poszukujesz nowszego auta bo one nie mają już takiej duszy jak te stare
Co do proponowanego przez Ciebie rocznik tc : Jeśli zdecydujesz się na zakup to najlepiej jakbyś go używał jako dupowóz na codzień bo dłuższy postój mu niezbyt służy.
Takie auto można jeśli dobrze się znajdzie wyrwać za ok.27 tys pln w ładnym stanie.Staraj szukać modelu bez materiału na dachu,ponieważ jak auto będzie stało na dworze to wcześniej czy później wyjdzie spora korozja także od razu odradzam.
Jeśli zdecydowałbyś się na zakup czegoś starszego to polecam np. chevy caprice z lat 80'.
nyos - 2013-03-12, 17:32
Jak zjadziesz coś sensonego to daj linka, powiem CI na co zwrócić uwagę. Jak to w każdym "gatunku samochodu" są pewne specyficzne rzeczy po których stwierdzasz czy samochód jest ogólnie OK. Generalnie Lincoln Town Car to pewien symbol - ciąglę go widuję w reklamach, filmach i różnych programach. Dla nich to taki dupowóz i jest tego natłuczone bardzo dużo więc nie będzie problemu z dostępem części i ich cenami.
Kaloteck - 2013-03-12, 17:49
Dłuższy postój mu niezbyt służy ? To zapewne przez pneumatykę tylnej osi ? Codziennie na pewno nie będę nim jeździł, a być może zimą nawet w ogóle.
lincoln1998 - 2013-03-12, 18:04
Kaloteck napisał/a: | Dłuższy postój mu niezbyt służy ? To zapewne przez pneumatykę tylnej osi ? Codziennie na pewno nie będę nim jeździł, a być może zimą nawet w ogóle. |
Z zawieszeniem raczej nie ma nigdy większego problemu-przynajmniej ja przez 5 lat nie miałem
Jak postoi trochę dłużej to później wyjdzie coś do naprawy,dlatego to auto najlepiej używać na co dzień i jest to jeszcze większa frajda z posiadania amerykana
ntr - 2013-03-12, 18:13
No jak nie stoi w garażu, to każdemu autu długi postój nie służy. Ale raczej nie jest tak, że amerykańskim nie służy bardziej.. to normalne auta.
Zimy też się nie ma co bać jak się ma dobre opony. To absolutna podstawa - już brak mi słów do ludzi którzy zrażają się do tych aut zimą, zamiast kupić po prostu nowe zimówki. Ja 10lat temu miałem tylko jedno auto - Pontiaca Firebirda z V8 i napędem na tył - założyłem wąskie, nowe zimówki i jeździłem nim na co dzień. Oczywiście należy umiejętnie obchodzić się z gazem i poćwiczyć zachowanie auta w uślizgu, jak się wcześniej nie jeździło z tylnym napędem..
Poza tym, te nowsze przecież wszystkie mają kontrolę trakcji, tak więc bez znaczenia większego, chyba, że na plus, bo to w końcu napęd na tylną oś, więc w dobrych rękach znacznie lepszy na dupowóz niż przednionapędówka..
nyos - 2013-03-12, 21:14
Kaloteck napisał/a: | Dłuższy postój mu niezbyt służy ? To zapewne przez pneumatykę tylnej osi ? |
Hm, powiem tak przez 2 m-ce nie miałem prawka i zostawiłem Lincolna na ponad 60 dni z włączoną pneumatyką (czyli co jakiś czas dopompowywał). Jak przyszedłem żeby odpalić to odpalił za 1szym razem, komporesor trochę dopompował i tyle. Natomiast przy kilku pierszych hamwaniach był dyskomfort, ale po 10 min klocki starły nalot i było OK. Po 30 min kilka kontrolnych bączków na placu i auto techcznie odśieżone
Nie słyszałem żeby komuś padło w TC tyle zawieszenie, ale w Nawigatorze z tego co wiem to jakaś porażka. To taki lowrider, ciągle leży na kołach W TC w bagażniku jest wyłączynik do pnematyki, zawsze można z tego skorzystać zostawiając samochód na dłużej. Dupka opada i nie zjada baterii. Wyłącznik kontroli trakcji jest w schowku przy nogach pasażera - taka zmyłka
|
|
|