Ogólne - Znajomość aut
santa fe - 2010-04-09, 23:33
Pięknie Panowie, Laguna S3, super te NASCARowe są, takie przypasione bym to nazwał.
zaskar - 2010-04-10, 07:41
No to, żeby nie było zbyt łatwo to tylko fragment samochodu, jaka marka i model:
santa fe - 2010-04-11, 15:21
Takie karbowane klosze miało tylko De Soto Adventurer z 1960 roku . Ale to trudne było, bo marka jest mało znana szerzej, BRAWO niezła zagwozdka, jakbyś pokazał więcej to i tak nie sądzę żeby było łatwiej, chyba że prawą stronę tyłu, wtedy tak
No chyba, że to nie tan samochód
zaskar - 2010-04-12, 08:14
No blisko, nawet bardzo blisko, ale to nie ten model. Rocznik i marka sie zgadzają.
santa fe - 2010-04-12, 09:29
No, to moze wersja podstawowa Fireflite, może sedan, może coupe, albo nie wiem
zaskar - 2010-04-12, 15:34
No blisko, nawet bardzo i powiedzmy że moge to uznać za literówkę, bo to model FireFLIGHT, sedan
Saper - 2010-04-12, 21:29
Pytanie poza konkursem... Co to za auto
po zdjęciu mogę powiedzieć tylko, że jest zajebiste ...ale nie mam pojęcia jaka to marka, model, rok? //ew. strzelałbym w mopary
kojot - 2010-04-12, 21:43
wiem ....ale nie powiem
Saper - 2010-04-12, 22:04
kojot napisał/a: | wiem ....ale nie powiem |
wkurzyłeś mnie tą odpowiedzią i sam poszukałem... Dodge Polara - a to zdjęcie leżało na dysku od listopada 2009 i nie wiedziałem co to
//to teraz wracam do nauki
santa fe - 2010-04-12, 22:19
zaskar napisał/a: | No blisko, nawet bardzo i powiedzmy że moge to uznać za literówkę, bo to model FireFLIGHT, sedan | No zbiłeś mnie z pantałyku przez chwile zbaraniałem, ale jednak FIREFLITE one sie nazywały
zaskar - 2010-04-13, 08:01
No faktycznie, taki właśnie na samochodzie jest napis:
tyle, że raz podają że flight a raz flite wiec też zgłupiałem, ale skoro na samochodzie jest flite to zatem masz rację
santa fe - 2010-04-13, 21:01
A co to za mięśniak
zaskar - 2010-04-14, 15:46
1969 Ford Talladega
santa fe - 2010-04-14, 19:12
he,he no tak , jeszcze Torino zazwyczaj dodają do tej nazwy, fajny potwór.
Kiedyś coś oglądałem na Discovery o nim, gość mówił, że zrobili prototypy i podczas prób na torze pourywały się wały napędowe, taki miał wymiot. Wstawili zmodyfikowane wały od ciężarówek i dopiero wszystko zagrało. Karierę na torze miał nie długą - sezon 69/70- jak NASCAR sie zorientował że wozy "aero cars" tak wymiatają, zabronili wystawiania samochodów zwanych potocznie AERO WARRIORS. Podobno te wózki bez problemu były w stanie przekroczyć 300 km/h, a jest przecież rok 69. Ówczesne opony też nie były przystosowane do takich obciążeń.
zaskar - 2010-04-14, 22:29
Ciekawa historia.
Dobra to teraz moja kolej
Powinno byc w miarę łatwe:
|
|
|