To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
AMERYKANY.COM
Tylko prawdziwe amerykańskie bryki, palenie gumy, bulgot V8 i cruzowanie ku zachodowi słońca!

Ogólne - Ile jeździcie swoim klasykiem i gdzie byliście najdalej?

nyos - 2012-07-02, 18:33
Temat postu: Ile jeździcie swoim klasykiem i gdzie byliście najdalej?
Właśnie sprawdziłem sobie czy mój licznik przebiegu działa prawidłowo i okazało się że tak. Więc sprawdziłem sobie ile przejechałem nim od czasu zakupu (właśnie mija dwa lata od rejestracji). Złapałem się za głowę bo wyszło mi 38 tyś. przez 2 lata. Wstępne wrażenie było takie że mimo wszystko licznik przekłamuje, ale jak policzyłem sobie ile razy gdzie nim byłem to wygląda na to że to prawda. Z samych tras które pamiętam to wychodzi dobre ponad 20 tyś. a przecież nie wszystko się pamięta :)

Ja najdalej od miejsca zamieszkania byłem swoim GP w Lidzbarku Warnimińskim - 422 km od Lublina, ale wtedy byłem jeszcze w miasteczku obok i odwiedziłem Waldiego (Camaro V6) w Zamku Rynn. Cały wyjazd to 1100 km na raz :) A Wy gdzie byliście swoim klasykiem najdalej i jaką najdłuższą trasę zrobiliście?

Shogun v8 - 2012-07-02, 18:58

to moja trasa to pikuś hehe
ok 430 km z Wrocławia do Lublina jak kupiłem "Bombla"
Pojechaliśmy wtedy wozem mika (5,0 TPI bez gazu) po niego (mało ekonomicznie hehe)
Po drodze zaliczyliśmy jeden rów i światła nam się wyłączały w nocy na zakrętach w lesie jadąc 120 na godzinę...
Powrót dwoma birdami przez Polskę wspominam do dziś jako wspaniałą przygodę

Kufa ale mi tego brakuje :-(

99piotr99 - 2012-07-02, 20:04

:barf:
mike - 2012-07-02, 21:35

Shogun v8 napisał/a:
to moja trasa to pikuś hehe
ok 430 km z Wrocławia do Lublina jak kupiłem "Bombla"
Pojechaliśmy wtedy wozem mika (5,0 TPI bez gazu) po niego (mało ekonomicznie hehe)
Po drodze zaliczyliśmy jeden rów i światła nam się wyłączały w nocy na zakrętach w lesie jadąc 120 na godzinę...
Powrót dwoma birdami przez Polskę wspominam do dziś jako wspaniałą przygodę

Kufa ale mi tego brakuje :-(


Musisz kupić coś najlepiej w szczecinie :D

W0-SOPEL - 2012-07-03, 05:38

Liczymy tylko kilometry przejechane na kołach czy może być na lawecie ? :mrgreen:
Saper - 2012-07-03, 07:18

Przez poprzednie lata dużo nie jeździłem. Mając TPI kilka razy udało się wyjechać nad jezioro czy do Krasnegostawu(55 km od Lublina). Tak to przeważnie "coś" się działo po przejechaniu jednego zbiornika, czyli 150-200km (tankuje co 30-35l żeby nie było problemu przy kręceniu bączków :) ).
W tegorocznym setupie czyli LT1, TH700R4, 3.23 9-bolt z LSD, opony 225 przód, 265 tył - od maja zrobiłem 4000km bez żadnych awarii. W tym najdłuższe trasy to dwa razy po 700km Lublin - Sucha Beskidzka - Lublin.

ntr - 2012-07-03, 11:01

Ja swojego pierwszego Firebirda sprowadziłem ze Słupska.. jakieś 650km, jeździłem też po zlotach po Polsce.. ale nie miałem wtedy manii liczenia przejechanych km, więc nie wiem ile nim na jeździłem. Ale wtedy to było moje jedyne auto.
Drugim Firebirdem to nie jeździłem w sumie za wiele, chyba najdalej to z Warszawy do Lublina.. generalnie miałem go tylko jako zabawkę na wakacje :)
El Camino sprowadziłem z Ostrołęki, a więc 275km i dalej chyba jeszcze się nim nie zapuszczałem.

Więcej jeździłem amcarami mniej klimatycznymi. Kilka vanów które miałem sprowadzałem z różnych części Polski, już nawet większości nie pamiętam :)
Najdłuższa wyprawa była z Szymonem jego Jeepem. Bo aż 100km od Holenderskiej granicy. Jakieś 1100km w jedną stronę, a że jechaliśmy w tą i z powrotem + trochę lokalnego kręcenia się, to spokojnie 2300km można zaliczyć 8)

santa fe - 2012-07-03, 13:12

ntr napisał/a:

El Camino sprowadziłem z Ostrołęki, a więc 275km i dalej chyba jeszcze się nim nie zapuszczałem.


ja bym sie dalej niż na Bursaki nie zapuszczał ;-) :lol:

Szymon - 2012-07-03, 23:15

Saper pamiętasz ile klepnąłem którymś to razem jak robiłem el caminem na TPI megatripa po kraju? Byłem chyba wszędzie.

Tą trumną
https://picasaweb.google.com/115699865544735289237/PojazdSerwisowyGarazuSzymona#
co weekend jeżdżę 400-500km z reguły z przyczepą przy czym wypada tak jednorazowo koło 200km bez zatrzymywania. Obecnie jeżdżę nim codziennie kilka km do pracy w sezonie wakacyjnym. Ale jak trumna wypełni swoją misję bo jest potrzebna bardzo na codzień to od września do śniegów będę tłuc el camino i nim wozić dzieci do przedszkola.
Ale my tu wymiękamy całkowicie. Krawcu po ubiegłorocznej wyprawie w rejon stacjonowania floty czarnomorskiej chyba stwierdził iż el camino na LTku to zbyt sprawny i pewny pojazd na wyprawę kilku tys km po ukraińskich zadupiach i żeby nie umrzeć z nudów to w tym sezonie szykuje jakiś totalnie porąbany plan jechania jakimś specjalnie skonstruowanym do celów wakacyjnych złomem, że nie powiem jakim i gdzie żeby nie zapeszać. Zresztą i tak nikt by nie uwierzył...

A z tą wyprawą jeepem Naczelny to mi się niedobrze robi na myśl jak wracam pamięcią do tamtych czasów. Śmietnikiem 2.1td gdzie oczywiście musiała się zrąbać turbina w trakcie drogi i auto żarło oprócz wachy z litr oleju na setkę. To były czasy kiedy jeszcze nie ściągnięto do naszego kraju miliona porządnych starych 4 litrowych cheroków na automacie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group