Strona Główna AMERYKANY.COM
Tylko prawdziwe amerykańskie bryki, palenie gumy, bulgot V8 i cruzowanie ku zachodowi słońca!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: ntr
2011-06-26, 21:59
opinie o caprice "ogór" i kilka innnych od swierza
Autor Wiadomość
Łysy1303 

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 5
Skąd: Ostrów Maz.
Wysłany: 2011-06-26, 17:17   opinie o caprice "ogór" i kilka innnych od swierza

Hej, na wstepie powiem ze przemieszczam sie klasyczna motoryzacja od kilku ładnych lat, serwisuje i naprawiam, głównie sam swoje klasyki. Jakieś tam obycie z mechanika wiec mam. Jednak problem z samochodami 40 letnimi jest taki ze raczej gnija i ich szkoda na codzienna eksploatacje, wiec ostatnio sobie wymysliłem auto które mi sie podoba, teoretycznie mozna nim jeździć na codzień (stad własnie pytania) a klasykiem nie jest mimo ze ma rame i popychaczowy silnik :) jest nim caprice po 91.
Jako ze nie miałem nigdy amcara (mimo ze zawsze mi sie podobały) to moje pytania po czesci moga wydawać sie lamerskie, ale odpowiedzi na nie nie udało mi sie nigdzie samemu znaleść. Być moze tez to nie najlepsze forum o wypytywanie o caprice z lat 90, wtedy prosze o skierowanie mnie na inne. Do rzeczy:

1) jak z dostepnoscia czesci? Widziałem ze w polsce mozna kupić podstawowe elementy eksploatacyjne, ale co ze sprawami grubszymi? Jak sie to przedstawia cenowo w stosunku do samochodów europejskich

2) Czy to samochód który da sie eksploatować normalnie na codzień? Chodzi o intensywnosć gnicia w zime i awaryjnosc. Spalanie i probolem parkowania wydaje mi sie oczywisty

3) Z tego co juz sie doczytałem to pali miedzy 10 a 20. Ale ta trasa to jakie predkosci przelotowe? raczej 55mph czy mozna sobie gonic wiecej?? Lpg zakładam łyka bez problemowo?

4) kiedyś słyszałem ze jesli jedzie sie po trasie wiecej niz te 55 to olej w skrzynie sie przegrzewa i na nasze predkosci trzeba założyć wieksza chłodnice oleju w skrzyni, to prawda?

5) z seri głupich: czy gwinty w latach 90 w amcarach nadal były calowe?

Jak coś sobie przypomne to dopisze
  
 
 
nyos 
Wspierający

Wiek: 34
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 1209
Skąd: Wild Wild West
Wysłany: 2011-06-26, 18:51   

Jest bardzo mało tych samochodów w sprzedaży (przynajmniej w Polsce). Jeśli chodzi o części to nie będzie żadnego problemu a ceny są bardzo rozsądne. Ja ostatnio szukałem czegoś na co dzień w miarę ekonomicznego i wybrałem Lincolna Town Cara. W porównaniu do Caprica uchodzą za niezawodne auta, mają lepsze wyposażenie i jest ich zdecydowanie więcej.
 
 
ntr 
Administrator
GM driver :-)


Wóz: '87 El Camino
Pomógł: 7 razy
Wiek: 43
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 2311
Skąd: Lublin
Wysłany: 2011-06-26, 22:13   

Z tymi opiniami to różnie bywa. Najlepiej zasięgać ich u właścicieli danego auta.

Ludzie mówią różne rzeczy. Jak byłem w stanach, to powtarzano mi, że Fordów amerykanie nie kupują bo mają słabą renomę..
Ja sam miałem tylko GMy i Dodge/Chryslery. Żadnego bym nie polecał do jazdy na co dzień po bułki do sklepu (bo portfel mi spompwały o wiele bardziej, niż europejczyki, czy japończyki), ale z drugiej strony, jeśli sam jesteś mechanikiem i masz czas na dłubanie to czemu nie. Głównie drogi jest sam serwis w porównaniu do aut europejskich, bo niestety jak wszędzie - specjalistyczna wiedza kosztuje (i to najbardziej wpływa na koszt utrzymania auta vs europejskie/japońskie).

Zarówno Chevy Caprice, jak i Ford Crown Vic, to legendy wszelkich amerykańskich służb gdzie nie miały ani lekkiej, ani krótkiej służby, a przez lata się sprawdzały.. Tak więc jak chcesz niekoniecznie ekonomiczną łódkę do pływania po szosie - to wybór, moim zdaniem, dobry 8)
_________________
"Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
 
 
Łysy1303 

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 5
Skąd: Ostrów Maz.
Wysłany: 2011-06-27, 00:07   

z tym mechanikiem to troche przesada, zdecydowanie grzebacz-amator, ale z niezbyt skomlikowanym 40 latkiem sobie radzę :) a caprice tez nie wydaje sie być szczególnie skomplikowany, konstrukcyjnie (min powód dla którego konkrtenie ten model mnie interesuje) pozatym od czego sa lektóry typu hayns :) . Ból dla mnie to duza ilosc elektryki i elektroniki z którą sobie raczej nie radze (z drugiej zaś strony mówimy o aucie z lat '90 i nie wydaje mi sie zeby non stop wszystko sie miało sypać)
fakt iz caprice uzywane były na NY taxi i w policji mnie jak najbardziej pokrzepa mije serce :D

Najbardziej mnie interesuje co moze sie sypać i o ile to bedzie droższe niz w europejczyku. Patrzyłem na ceny czesci typu tarcze, klocki kopułki etc to raczej sa dostepne w polsce i cenami nie zabijają.
 
 
nyos 
Wspierający

Wiek: 34
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 1209
Skąd: Wild Wild West
Wysłany: 2011-06-27, 10:35   

Łysy1303 napisał/a:
Najbardziej mnie interesuje co moze sie sypać i o ile to bedzie droższe niz w europejczyku. Patrzyłem na ceny czesci typu tarcze, klocki kopułki etc to raczej sa dostepne w polsce i cenami nie zabijają.


Ceny i dostępność części jest taka sama. Ja mam porównanie do 307SW i ceny są takie same jak do Lincolna. Jeśli chodzi o elektrykę z autach w lat 90 to osobiście mam dobre doświadczenia. Na pewno jej niezawodność jest na dużo wyższym poziomie niż w obecnych autach pomimo że auta z lat 90 mają już ok. 20 lat :)
 
 
ntr 
Administrator
GM driver :-)


Wóz: '87 El Camino
Pomógł: 7 razy
Wiek: 43
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 2311
Skąd: Lublin
Wysłany: 2011-06-27, 12:50   

W Caprice pewnie będziesz miał silnik na monowtrysku (TBI). Miałem taki w Firebirdzie - raz mi tylko wtrysk jeden lał i zmieniałem sondę lambda, a poza tym to bardzo sympatyczny (sporo momentu) i ekonomiczny (13-15l po Lublinie, 8l w trasie jak sprowadzałem po zakupie ze Słupska). Zdecydowanie mniej czujników niż przy pełnym wtrysku (czyli najpewniej TPI w tamtym okresie), więc mniej awaryjny.
Lincoln TC, to to samo co Ford CV (które ramię, w ramię z Caprice'ami jeździły w służbach). Różniły się chyba tylko środkiem. Tak więc też możesz rozważyć te auta. Nie wiem tylko jak z Fordami z wymiennością podzespołów pomiędzy modelami. Bo w GMie, to spoooro elementów jest wymiennych pomiędzy modelami i markami.
I nie mówię tu tylko o takich oczywistych rzeczach jak osprzęt silnika, ale np. kolumny kierownicy czy, taka ciekawostka - sonda lambda do mojego 5.0TBI była tą samą i miała to samo oznaczenie kodowe producenta... co sonda od Poloneza :D

PS: Jeszcze ważna uwaga - monowtrysk (TBI) bardzo dobrze znosi gaz, bo jest już na sondzie lambda, i możesz władować gaz normalny, 3generacji ze sterownikiem, a nie na śrubkę.
_________________
"Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group