Strona Główna AMERYKANY.COM
Tylko prawdziwe amerykańskie bryki, palenie gumy, bulgot V8 i cruzowanie ku zachodowi słońca!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przeróbka na LPG a klimat wozu
Autor Wiadomość
ntr 
Administrator
GM driver :-)


Wóz: '87 El Camino
Pomógł: 7 razy
Wiek: 43
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 2311
Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-02-11, 10:03   

krawcu napisał/a:
Ja nic nie mowie ze nie mozna zalozyc i ze jest zle, sekwencja jest duzo lepsza, ale fbody 3gen z v6 to naprawde nie jedzie, a tym bardziej 2.8 to codzienna walka z polonezami na swiatlach :-/ , tu trzeba wlozyc tbi najlepiej i gazowac dopiero wtedy, a jak nie, to gazowac mikserem, max blosem (rozne opinie slyszalem - nie jezdzilem) i czekac na lepsze czasy. Ile trzeba przejechac zeby zwrocic sekwencje za 3K? Mi w voyagerze wychodzi 18 zl roznicy na 100 km przy niezlej instalacji - biorac pod uwage rowniez zuzycie wachy na odpaly i rozgrzanie - tu pewnie byloby podobnie. Do tego drozszy przeglad, dodatkowe regulacje, naprawy, nikt mi nie powie ze samochod na gazie jest rownie bezawaryjny co bez, zawsze chociazby raz na rok cos sie spierdoli, chocby za 5 dych. Takie zycie. To w sumie daje min. 20 tys km. kto tyle przejedzie fbody 2.8? a jesli tak to kiedy?

Do Voyagera to najlepiej chyba diesla wsadzić. Też mam podobne obserwacje, co to wydatków na ten gazo-dupowóz. Wpieprza wachę i gaz, a gumy nie pali. Bez sensu.
Podobnie jest z 2,8. Sorry za szczerość, ale to zdeka jest głupota totalna inwestowanie w gaz do tego silnika.

Wyjaśnię czemu:
Pewnie wielu z nowych użytkowników myśli, że 2,8 GMa to jest prawie to samo co 2,5/2,8 BMW i ochoczo zasadzają gaz. Nic bardziej mylnego. Aby porównywać silniki amerykańskie z Resztą Świata, to trzeba ich pojemność podzielić na pół. Więc 2,8GMa to jak 1,4 w polonezie. I w jednym i w drugim monotwanie gazu to idiotyzm, bo i tak będzie palić po mieście koło 15l, tyle co 5.0 TBI! Tak więc zamiast wywalić 3tyś na instalację, to lepiej zacisnąć pasa, poszerzyć debet, czy coś i dorzucić drugie tyle na V8. A jeśli się dużo jeździ.. to lepiej kupić poloneza z gazem (już zamontowanym przez jakiegoś januszka), lub dowolny inny dupowóz w tej cenie. Cały kompletny do tłuczenia po mieście póki się nie rozpadnie.

[ Dodano: 2010-02-11, 10:11 ]
czlowiekmucha napisał/a:
Ja jeżdze codziennie, do 1000 miesięcznie
A sekwencje zakładałem sam wiec nie kosztowała mnie tak dużo sprzedałem BLOSA za 350 dołożyłem 1100 i mam (butle i miedź miałem).

Ja akurat mam 91 rocznik i o zabytku nawet nie myślałem bo buda nie zabytkowa i jeszcze za młody.

No a temat jst o klimacie

Wiec korek najlepiej zrobić pod klapką wlewu paliwa co by nie byl gdzies na widoku i jak sie duzo jezdzi to chyba oplacalne, tyle ze jakbym chcial robic zabytek to bym lpg nie zakaldal i niepotrzebnych dziur w samochodzie nie robil.


1000zł tu, po parę stówek tam i się w końcu by zebrało na V8. A tak jeździsz na co dzień w fajnie wyglądającym aucie z żenującym silnikiem, które się psuje bardziej niż polonez. Nie brzmi, nie jedzie i nie skręca (to akurat niestety też przypadłość i V8), więc to gdzie wsadzisz korek nie ma znaczenia, bo F-Body V6 to i tak jest Calibra aut Amerykańskich. Potem tylko się wszyscy naśmiewają z amerykańskich aut i kupują BMW. Więc daj sobie spokój z tym korkiem, kup świnkę skarbonkę i składaj na V8. Nie rób wsi ;)
_________________
"Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
 
 
krawcu 

Wóz: El Camino '77 LT1 HC
Wiek: 41
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 71
Skąd: warszawa
Wysłany: 2010-02-11, 11:02   

Kuba,
diesla do yoyagera?
Pogadaj z szymonem na ten temat :-P Teraz to przynajmniej moge jezdzic nim jezdzic wyraznie szybciej niz fbody 3gen v6 a juz napewno szybciej niz 2.8 :mrgreen:

czlowiekmucha,
nie kazdy zalozy sekwencje sam i nie kazdy mial juz gaz. Czy widzisz roznice w zuzyciu pieniedzy na 100 km miedzy blosem a sekwencja czy tylko w roznice w osiagach?

Pamietaj ze miedzy 2.8 a 3.1 jest tez bardzo wyrazna roznica.

Ty masz ladne auto, juz dawno powinienes kupic zestaw v8 za jakies 4-5 tys za tbi, jak ja np do trans ama co mial R6 kupilem i sobie wlozyc albo za cene zblizona do starego silnika i skrzyni w warsztacie jakims albo samemu jak masz mozliwosci i chec do pracy. Szkoda ladnego auta na v6. Mowie to totalnie bez zlosliwosci, bo mialem wszelkie gatunki 3gen i uwazam ze jak gaz i oszczednosc to tbi i dosc ostry most ( z v6 bedzie fajny) albo tpi ale juz bez gazu - dla osiagow, co oczywiscie nie przeczy temu ze nawet tpi nie pali wiecej niz v6 zakladajac te same predkosci i przyspieszenia dla obu.
 
 
ntr 
Administrator
GM driver :-)


Wóz: '87 El Camino
Pomógł: 7 razy
Wiek: 43
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 2311
Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-02-11, 11:24   

krawcu napisał/a:
Kuba,
diesla do yoyagera?
Pogadaj z szymonem na ten temat :-P Teraz to przynajmniej moge jezdzic nim jezdzic wyraznie szybciej niz fbody 3gen v6 a juz napewno szybciej niz 2.8 :mrgreen:

No ja tam szybko nie jeżdżę, więc do dupowozu diesel jest dla mnie w sam raz. No na pewno nie gorszy niż 4cyl benzyniaki, które były w nich montowane. Zresztą więcej i tak bym tego złoma nie kupił dla siebie, już mam dość tych voyagerów, wręcz śnią mi się po nocach.
_________________
"Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
 
 
krawcu 

Wóz: El Camino '77 LT1 HC
Wiek: 41
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 71
Skąd: warszawa
Wysłany: 2010-02-11, 12:56   

Nie narzekaj, ja swojego lubie - nie psuje sie, jest wygodny, w zeszlym roku bylem nim we wloszech , grecji i roznych porabanych krajach typu serbia, bosnia, czarnogora, kosowo, zawsze w szesc osob i dal rade znakomicie, spokojnie robilismy po 1500 km zatrzymujac sie tylko na tankowania. Tylko ze to jest swieze 3,3. Nie lacz voyagera z pojazdami zastepczymi ktorych uzywales :-P Koniec tematu o dupowozach bo bedziemy sie musieli do spazmow wyslac.

A z gazem to trzeba rozsadnie i tyle, dziesiec razy przemyslec do czego ma samochod sluzyc i podjac decyzje za ktora sie samemu bierze odpowiedzialnosc i potem klnie ten jebany gaz jak ja to czesto robie :twisted:

Do zadnego fajnego auta gazu nie zaloze napewno. Do v6 bym mikser zalozyl zeby jezdzic z punktu a do b i tyle.
 
 
czlowiekmucha 
MaC


Wóz: Firebird 3.1 1991
Wiek: 43
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 28
Skąd: GW
Wysłany: 2010-02-11, 13:48   

krawcu napisał/a:
nie kazdy zalozy sekwencje sam i nie kazdy mial juz gaz. Czy widzisz roznice w zuzyciu pieniedzy na 100 km miedzy blosem a sekwencja czy tylko w roznice w osiagach?


No rżnicy w spalaniu nie ma w "osiągach" są poważne i mówię poważnie

A auto moje już nie takie ładne jakiś gamoń obtarł mi tyl i zbiegł, a sam rozwaliłem lekko przedni zderzak

ntr napisał/a:
1000zł tu, po parę stówek tam i się w końcu by zebrało na V8. A tak jeździsz na co dzień w fajnie wyglądającym aucie z żenującym silnikiem, które się psuje bardziej niż polonez. Nie brzmi, nie jedzie i nie skręca (to akurat niestety też przypadłość i V8), więc to gdzie wsadzisz korek nie ma znaczenia, bo F-Body V6 to i tak jest Calibra aut Amerykańskich. Potem tylko się wszyscy naśmiewają z amerykańskich aut i kupują BMW. Więc daj sobie spokój z tym korkiem, kup świnkę skarbonkę i składaj na V8. Nie rób wsi



co o V8 to jak będe wkładał to tylko LT1, ale może to do innej budy (Deska digital i Wnętrze flame red) - nie wiem czy kiedys uda mi sie to zrealizowac

na całe szczeście już z pół roku sie nic nie popsuło :)

Mój jako podobno jedne z nielicznych jak nie tylko 1 brzmi prawie jak... V8 (Tak mówią coniektorzy którzy słyszeli na 10-leciu FKP) :mrgreen:

aha i mieszkam na wsi hehe


a temat miał być o klimacie a LPG więc jedno jest pewne jak masz butle LPG pełna i PB też pełną to jak wysadzisz samochód to klimat na pewno będzie cieplejszy... :twisted:
_________________
'91 Firebird 3.1
'93 Audi C4 2.6
'91 Mini 998cc
 
 
Dwurogi 

Wóz: Firebird V6 2.8 '88
Wiek: 44
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 46
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2010-02-12, 00:07   

Wielkie dzięki za wszystkie rady. Muszę przyznać, że ten Firebird to w ogóle jest mój pierwszy samochód i niczym innym wcześniej nie jeździłem. Jakbym kupił od razu V8, to bym pewnie z braku doświadczenia rozwalił takie szybkie auto.

Te instalacje od antykradzieżowe od kół, to w ogóle fatalna sprawa i może w Ameryce, jakby wjechać do jakiejś murzyńskiej dzielnicy, to by się przydały i auto nie stałoby po 15 minutach na cegłach. A w Polsce, gdyby ukraść oryginalne felgi do Firebirda, to potem mógłby być problem z upłynnieniem towaru.

Z sekwencją chyba sobie dam spokój, bo sam nie założę, a koszt kupna i instalacji wyszedłby pewnie ze 6K, a potem jeszcze te problemy z przeglądami i awariami. Wiadomo im konstrukcja prostsza, tym awarii mniej. Zresztą za 3 lata robiłbym ten zabytek, a wtedy za samo OC wyjdzie 70% mniej i tak się zaoszczędzi.

Transplantacja z V6 na V8 mnie korci, ale najchętniej, to bym w ogóle wóz zmienił na II gena, jak już cokolwiek miałbym zmieniać, a ten mój, jeślibym opchnął jako zabytek, to bym pewnie nieźle za niego wziął i spokojnie doskładałbym na porządnego bandyckiego Trans Ama z '79 albo '80.

Na razie poturlam się tym swoim, bo ogólnie jak na pierwsze auto nie jest zły i nie mam co narzekać. Zresztą widzę jaką robi sensację już samym wyglądem. No, ale jak to ktoś tam wspomniał wcześniej życie z F-Body to ciągła przygoda.
 
 
santa fe 
Wspierający

Wóz: Chevy C1500 '96 / V8 5,7L
Wiek: 51
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 368
Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-02-12, 22:37   

pierwszy? jakby nie patrzeć strzał z fasonem, he, he, gratuluje ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group