cały wyścig trwa ok. 1h potem komentują już. Nie ma to jak wyścig po amerykańsku, po 7 min oglądania dowiedziałem się jak powinen zaczynaj się wyścig:
1. Modlitwa
2. Hymn
3. Przelatujące myśliwce
4. Ktoś znany kto powie zawodnikom aby włączyli silniki
5. Wyślig
6. Drugie tyle omawianie wyścigu i wywiady, analizowanie akcji itp ...
A na serio to mówcie co chcecie ale jeżeli Nascar jest nudny to brak mi słów, żeby określić F1. To są dopiero nudy. Tutaj przynajmniej patrzy się na wyścig cały czas, a w F1 ??? Mam na myśli oglądanie na żywo.
Bardzo ładnie określił to Montoya (wypowiedz dla Richarda z Top Gear), który przecież kiedyś jeździł w F1. Sami posłuchajcie.
Wóz: Chevrolet Monte Carlo LS 86'
Wiek: 44 Dołączył: 21 Paź 2012 Posty: 46 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-08, 22:53
Z tymi umiejętnościami to bym polemizował ale rzeczywiście nie ma co porównywać. Natomiast po przejechaniu już kilkuset kółek w Nascar 2011 the game muszę przyznać, że owal, owalowi nie równy i wbrew pozorom technika jazdy jak i dozowanie przyspieszenia i skrętu może mieć wielkie znaczenie.
...a o zaciętości wyścigów w Nascar, świadczy to, że to właśnie tutaj pobito rekord jeśli chodzi o najmniejszą różnicę pomiędzy 1 i 2 zawodnikiem w sportach motorowych - 0,002 sek.
Nie świadczy to o zaciętości, ale o mdłości tego "sportu". To nie jest jak DTM czy inne serie touringowe, gdzie jadą po płaskich nie profilowanych zakrętach siedząc sobie na zderzaku, gdzie na wąskich zakrętach się wyprzedzają.
W Nascarze wszyscy jadą gęsiego i czasem wykorzystując streaming się wyprzedzają, albo całe kolumny się wyprzedzają.. fascynujące doprawdy. Szczególnie tak jest w dzisiejszym Nascarze.
Jeszcze te z lat 70tych to rozumiałem, bo jeździli prawdziwymi samochodami, a dziś? Auto z rur z plastikową karoserią. Co ono ma wspólnego z autami które one imitują?
Podoba mi się styl Nascarowy aut, podoba mi się ryk silników.. gierka też fajna do pogrania, ale żeby siedzieć przed TV i się tym fascynować? Nie wiem, mnie to już nie kręci
F1 też już nie oglądam, jedynie czasem wyścigi aut touringowych, bo chyba najbardziej zbliżone do produkcyjnych..
_________________ "Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
A mnie się właśnie podoba. Mi to przypomina kolarstwo szosowe, które dla wielu jest nudne, ale jak się zrozumie zasady i o co chodzi to naprawdę jest ciekawie.
ps.
Kolarstwo szosowe to wbrew pozorom sport drużynowy (przed liderem musi jechać 1,2 jego robotników i zminiejszczać opory powietrza, dzięki czemu na końcu ma więcej sił na finish), nie znam jeszcze dobrze zasad nascar ale kojarzy mi się to z podobną taktyką.
Nie wiem jak to jest jak ktoś kogoś "podetnie" w nascar, z tego co widziałem dużo takich akcji miała
Danica Patrick - nie wiem czy przez brak umiejętności czy przez to że jest kobioetą i wkurzała tym faktem innych kierowców - jakby nie patrzeć to i tak jej wina
Dużo ciekawsze, jak dla mnie jest Australijska wersja Nascaru. A raczej właśnie połączenie Nascaru z DTM, tak złoty środek.
Zobaczcie sobie:
V8 Supercars!
Polecam
_________________ "Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
Wóz: Chevrolet Monte Carlo LS 86'
Wiek: 44 Dołączył: 21 Paź 2012 Posty: 46 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-11, 19:03
Właśnie - dla laika to jazda jednego za drugim po torze - nuda.
W rzeczywistości każdy tor jest inny i wymaga innej taktyki od zespołu. Jazda w streamingu - zgoda. Ale weź utrzymaj tor jazdy, zwłaszcza, że niektóre tory są tak ukształtowane, że jeden minimalny błąd i lecisz na ścianę. Dodam do tego turbulencje wywołane pojazdami obok. Nie wspomnę już o dopuszczalnej lekkiej walce między kierowcami, co dodatkowo utrudnia. Nascar to naprawdę niespodziewane zwroty akcji. Możesz być pierwszy przez 300 okrążeń. NA ostatnim wystarczy, że się źle wychylisz zza samochodu i po jabłkach bo 0,5 m za tobą jest dziesięciu, którzy mają więcej mocy na wyjściu z zakrętu.
Co do samochodów to zgoda - rury, plastik i silnik. A co wspólnego z samochodem ma bolid F1 ?
DTM - ok ale dla mnie sport zupełnie nie znany i przez to mało atrakcyjny. Poza tym od F1 różni się tylko pojazdami.
...i jest jeszcze coś - Amerykanie umieją sprzedać Nascar i w tej dziedzinie nie mają sobie równych. Modlitwa, hymn, samolot i "start your engines" robią wrażenie jak się to ogląda od A do Z.
DTM, czy V8 supercars zupełnie nie mają związku z F1.
Nascar mnie nie kreci, nie dla tego, że go nie rozumiem. Znam po prostu alternatywy, które są dla mnie lepsze i ciekawsze. Kiedyś też mnie fascynował, też oglądałem, ale chyba.. wyrosłem z tego? Jeśli można tak powiedzieć.
Dla mnie bardziej kierowcę określa jego technika i umiejętności, a nie precyzyjne skręcanie kierownicą w jedną stronę. Każdy sport ma swoich pasjonatów. Szachy też. We mnie jakoś po prostu większe emocje budzą takie wyścigi:
Ale nawet i takie wyścigi mnie mniej kręcą niż to:
A już najbardziej partycypowanie samu, nawet zimą - jak koledzy z Łodzi:
Lub z Moskwy..:
Swoją drogą, to dość ciekawe, że tak ciągnie fanów AmCarów do Driftu? W większości filmików z poza toru/zawodów przewijają się Amerykańskie bryki.. w sumie mnie to nie dziwi, bo co to za amerykańska fura, której od czasu do czasu nie zadymią się tylne opony
Dla mnie zdecydowanie bardziej pasjonujące niż ściganie się. Ale tak jak pisałem, w gierkę pograć zawsze można.
_________________ "Spalić gumę to nie grzech, ale jak grzech przyjemne!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum